Nie ma to jak miska ciepłej owsianki o zimowym poranku. Dobrze rozgrzewa od środka i syci na kilka godzin. Odkąd znalazłam w sklepie owies bezglutenowy, to mogę znów, mimo eliminacyjnej, przyrządzać takie śniadanie. Czego chcieć więcej na dobry start dnia? Chyba jeszcze tylko kawy 🙂
Owsianka z czarnymi porzeczkami to ostatnio jedno z moich najczęstszych śniadań. Robi się szybko i wymaga niewielu składników. Zimą można niestety pomarzyć o wielu świeżych owocach. Czarna porzeczka jest na szczęście łatwo dostępna w postaci mrożonej, kupuję więc na raz kilka opakowań i mam je zawsze pod ręką. Te owoce to praktycznie samo zdrowie, a odnoszę wrażenie, że są jakoś bardzo niedoceniane. Uważa się je za jedno z najlepszych źródeł witaminy C, mają jej w sobie kilkakrotnie więcej niż cytrusy. Do tego prócz wielu witamin zawiera flawonoidy, wspomagające pozbywanie się toksyn z ciała.
W czasie, gdy owsianka się gotuje, zazwyczaj parzę kawę albo herbatę. Na koniec wystarczy dorzucić garść ziaren i mam pewność, że wzbogaciłam ją w kolejne makro i mikroskładniki.
Składniki (na
jedną porcję):
- pół szklanki owsa
- pół szklanki mrożonej czarnej porzeczki (albo taka spora garść)
- szklanka mleka roślinnego
- mała garść nasion dyni
- mała garść suszonych daktyli lub rodzynek
- 1 łyżeczka ksylitolu.
Przygotowanie
Do garnka wsypać płatki i wlać mleko roślinne. Dodać mrożone porzeczki i ksylitol. Zagotować i mieszać od czasu do czasu łyżką, tak żeby gęstniejąca masa nie przywarła do dna. Na koniec dorzucić nasiona dyni oraz pokrojone daktyle. Można to zrobić w garnku i wymieszać razem, albo posypać już gotową owsiankę na talerzu. Najlepiej smakuje ciepła 🙂

Dodatek czarnych porzeczek daje jej kwaskowy posmak, dlatego przełamuję go odrobiną słodziwa i bakalii. Ziarna dyni można wcześniej podprażyć na patelni, wtedy smakują jeszcze lepiej. Czasami zamiast dyni stosuję też z powodzeniem słonecznik. Mam nadzieję, że taka wersja owsianki zachęci Was do spróbowania.
Smacznego!