Menu Zamknij

Zwątpienie – 7 sposobów jak wytrwać na diecie eliminacyjnej

Smutna pani

– A skóra zawsze taka blada?

– U synka? Niedawno miał badanie krwi i było w porzadku…

– Nie, u pani! Niech sobie pani zbada krew, czy jakiejś anemii nie ma.

Dawno nie badałam, więc może faktycznie wypada. Chociaż ja blada już tak z natury.

Do tego chuda, bo od rozpoczęcia diety zrzuciłam ciążowe kilogramy i do tego kilka ze swojego zapasu. Mąż powiedział, że jak nie przestanę chudnąć, to sam pójdzie po mleko w proszku dla małego.

Zmiana

Tak to niestety na początku jest. Najpierw wyklucza się coraz to różniejsze produkty i wywala z lodówki, a potem nie wiadomo co właściwie do brzucha włożyć. Ta zmiana, szczególnie jeśli ma być dłuższa, jest zawsze z początku zawsze frustrująca.

Trudno jest zmienić swoje przyzwyczajenia. Jeśli jesz kanapki na śniadanie, a nagle nie możesz jeść chleba to masz problem. Kupujesz, albo pieczesz. Smakuje, albo nie. Albo jak nie położysz sobie plasterka sera na tej kanapce, to musisz wymyślić czym to zastąpić i co tam innego może się znaleźć. To wymaga przemyślenia, testowania i dużych pokładów cierpliwości…

A z tą cierpliwością wcale nie jest tak różowo. Od czasu do czasu dopada mnie zniechęcenie, albo na widok ciągle brudzonych garnków, albo na widok pyszności w sklepie od których aż ślinka cieknie. Dopada mnie też, kiedy jestem głodna i próbuję wymyślić co upichcić, a rodzina wcina jakiś inny obiad.

Po co mi to wszystko? Pytam się wtedy sama siebie i szukam odpowiedzi. Efekty w postaci gładkiej skóry u dziecka uskrzydlają i podtrzymują na duchu. Co jednak zrobić, kiedy mamy takie momenty, że mimo wysiłków nie widać poprawy. Stan skóry syna się pogarsza, a ja szukam w notatkach co mogło to spowodować. Jeden krok w przód, dwa kroki w tył.

Co pomaga?

Co pomaga w takich chwilach zwątpienia? Jak wytrwać na diecie eliminacyjnej? Stosuję takie sposoby:

  1. Piszę listę produktów, które możemy jeść bo nie dają reakcji uczuleniowej. Kiedy nie mam pomysłu na posiłek, to zerkam do niej i sprawdzam czy można coś ciekawie połączyć ze sobą.
  2. Planuję posiłki. Staram się minimalizować momenty, kiedy jestem głodna i nie mam na nic pomysłu.
  3. Szukam nowych przepisów w internecie jeżeli wena niedomaga.
  4. Biorę suplementy witaminowe, żeby nie obawiać się niedoborów. Staram się o maksymalną różnorodność w tej monotonii dietowej, czyli wybierać produkty z różnych grup i warzywa o różnych kolorach.
  5. Nie wychodzę głodna na zakupy. Normalnie pomaga to w zachowaniu umiaru w zakupach, a mi dodatkowo pozwala oderwać myśli i nie patrzeć z żalem na niedozwolone produkty.
  6. Patrzę na swoje dziecię i powtarzam sobie, że to dla niego. Wiem, że efekty diety się pojawiają i radość, kiedy widzę gładkie policzki u dziecka jest wielka. Wtedy staram się naładować tą radością na zapas, żeby starczyło na dłużej.
  7. Czytam artykuły (nawet po raz enty te same) o tym, dlaczego mleko matki jest wartościowym pokarmem dla alergika i jak pomaga mu w wyrastaniu z tego.

Tak to jest, że życie to jedna wielka sinusoida. Raz jest dobrze, a raz źle i dlatego od czasu do czasu przeżywam zwątpienie. Na szczęście nie trwa ono jakoś bardzo długo. Te dobre momenty naprawdę pomagają wytrwać na diecie eliminacyjnej, a każdy kolejny produkt na liście rzeczy dozwolonych to powód do zadowolenia. Dlatego nie boję się, że nie starczy mi cierpliwości, bo tak łatwo nie odpuszczam.

5 komentarzy

  1. krystynabozenna

    Też przeszłam przez dietę eliminacyjną ze względu na nietolerancję pokarmowa i chodziłam czasami głodna zanim to wszystko ustawiłam, ale jakoś dałam radę, też korzystałam z pomysłów innych , szczególnie Internet.
    Dasz radę , trzymaj się 🙂

  2. nieidealnaanna

    Byłam na diecie eliminacyjnej, na początku diagnozowania insulinooporności i Hashimoto. Na szczeście testy nie wykzałay żadnej alergii pokarmowej, ale po porstu pszenica mi nie służy oraz mleko. Myślę, że jak człowiek poczucje róznice w samopoczuciu, jesli faktycznie musi coś wyeleiminowac dla zdrowai,to wytrwa 🙂

    • moniaeli

      Do mleka już mnie nawet nie ciągnie i dosyć obojętnie spoglądam już na czekoladę 🙂 Ale brakuje mi serów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.