Mój starszy syn oszalał ostatnio na punkcie lodów Kaktus. Teraz, gdy są upały, nie ma dnia żeby nie prosił o wstąpienie do sklepu po lody. Chciałam ograniczyć nieco ilość cukru i innych dodatków spożywczych, jakie przy okazji pochłania i postanowiłam zrobić coś podobnego w domu. Mamy fajne foremki do robienia lodów, z których już korzystaliśmy robiąc inne wersje domowych lodów.
Lody kaktusowe można zrobić na dwa sposoby: użyć zmiksowane owoce albo soki. Wybrałam drugą opcję, jako że jest szybsza w wykonaniu. Najtrudniejszym zadaniem było znalezienie napoju, który będzie zawierał mało cukru. Soki 100% z zasady nie są dosładzane, natomiast napoje już niestety tak. O ile sok w kolorze czerwonym i żółtym/pomarańczowym nie jest tak trudno znaleźć, to już kupienie czegoś w kolorze zielonym było wyzwaniem. Do lodów zaprezentowanych na zdjęciach użyłam soku pomarańczowego oraz jabłkowo-aroniowego. Z napojów w kolorze zielonym wybrałam ostatecznie taki, który w składzie miał więcej owoców niż cukru.

Wykonanie:
Najpierw wlałam zielony napój do około 1/3 wysokości foremki. Żeby kolory się nie zmieszały i wstawiłam do zamrażarki na około 2 godziny. Potem dolałam sok w kolorze czerwonym i przykryłam nasadką z patyczkiem. Żeby ten patyczek na stałe nie przymarzł, wyjęłam go gdy sok zdążył się nieco zmrozić. Dziurkę po jego wyjęciu dodatkowo nieco poprawiłam nożem, gdy druga warstwa soku była już zamrożona. Pozostało dolać żółty sok i znów włożyć nasadkę z patyczkiem do środka.

Największa trudność to właśnie włożenie tego patyczka do środka warstwowych lodów, nie chce się tak łatwo spasować. Z tego powodu powstała mi przerwa między nasadką a samym lodem. Nie mam jeszcze pomysłu na odtworzenie polewy, ale syn na szczęście nie jest aż tak wymagający.

Z pewnością tego lata potestujemy jeszcze inne kombinacje, aż powstanie idealny domowy lód kaktusowy ;>