Już za moment Święta Wielkanocne. Właściwie trwa już Triduum Paschalne w momencie, gdy piszę ten blogowy wpis. Rok temu mierzyliśmy się z dietą eliminacyjną, głównie z wykluczeniem mleka i jaj, bo inne unikane przez nas produkty nie były aż tak bardzo kłopotliwe. W tym roku jest nieco inaczej, ponieważ alergia na białka mleka krowiego idzie powoli w zapomnienie. Również żółtko jaja przeszło w testach prowokacyjnych, natomiast nadal mamy przykazane unikanie białka . Białko jaja kurzego w testach skórnych wywoływało u synka najsilniejszą reakcję. Alergia ta ma również tendencję do utrzymywania się dłużej, nawet do wieku 3-4 lat, dlatego zachowujemy ostrożność.
Wielkanoc bez jajek? Te święta przecież tak bardzo się z nimi kojarzą. To co właściwie jeść? Końcu jaja to jaja, nie znajdziemy dla nich zamiennika , który by je w wyglądzie przypominał. Co innego dania na ich bazie.
Kanapkową pastę jajeczną możemy zrobić w wersji „bez”, tak jak tutaj w przepisie. Przepisów na przeróżne pasty kanapkowe jest oczywiście w sieci dużo, dużo więcej 🙂 Jajecznicę można zamienić na „tofucznicę”, albo zrobić podobne danie na bazie ciecierzycy z dodatkiem czarnej soli o jajecznym aromacie. Słodkie wypieki bez jaj nie stanowią dużego problemu, bo często dobrze zastępuje je siemię lniane albo puree z banana lub dyni. Więcej o zamiennikach jaj pisałam kiedyś tutaj.
Tegoroczne Święta Wielkanocne spędzamy wyjątkowo w bardzo małym gronie, dlatego nie widzę sensu w gotowaniu dużej ilości jedzenia. Poza kilkoma symbolicznymi jajkami, żurkiem od babci, szynką i kiełbasą kupioną dla dzieci, skupimy się w na wypiekach. Obaj synowie są dość wybredni (szczególnie starszak) i może się okazać, że większość śniadania wielkanocnego pozostanie na ich talerzykach. Najwyżej pozapychają się świątecznymi słodkościami, ale liczę na to, że coś wytrawnego też znajdzie się w ich menu 😉
W tym roku stawiam na wegański „kajmakowy” mazurek z bloga Wegeperspektywy (przepis tutaj). Jego przygotowanie nie było zbyt czasochłonne, najdłużej oczywiście zeszło na mieszanie masy na wierzch ciasta. Masa jest przeokrutnie słodka, ale spód powinien to zrównoważyć. Nie jest to w końcu żaden przepis „fit”. Dekoracją mieli zająć się chłopcy, ale zrobili to w tak od niechcenia, bo początkowy zapał szybko przygasł. Co innego robić ciasto na pizzę… to zawsze chętnie 😉
Ponieważ ja jestem już od kilku lat bezmięsna, przygotowałam również wegański pasztet z zielonej soczewicy (przepis tutaj). Dobrze sprawdza się pokrojony na kanapkę lub też w plastrach z dodatkiem chrzanu lub ćwikły 🙂

Można przeżyć Wielkanoc bez jajek, chociaż to brzmi tak nietradycyjnie. Kiedy jednak alergia, czy też nasze wybory żywieniowe do tego skłaniają, spokojnie można sobie poradzić korzystając z wegańskich przepisów. Wybór w internecie jest całkiem spory, a ogranicza głównie to, ile mamy ochotę spędzać czasu w kuchni 😉
Życzę Wam, czytelnikom, spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy, pomimo tego, że rok 2021 wcale nas nie rozpieszcza z tą pandemią!
Niezmiernie nam miło, że nasz mazurek kajmakowy wylądował na Waszym świątecznym stole 😍 z bezjajecznych „spraw” mamy jeszcze na stronie „jajka na twardo” bez udziału kury 🙃 Pozdrawiamy serdecznie! WegePerspektywy
W takim razie muszę do Was jeszcze zajrzeć po ten przepis! A co do mazurka – wyszedł pysznie i potwooornie słodko, czyli tak jak trzeba 🙂
Serdecznie zapraszamy 😃 nie tylko po przepisy. Na kanale you tube publikujemy tez relacje z wydarzeń live. Czasem coś spalimy, ale jest wesoło. Pozdrawiamy 😍